Jak mądrze rozmawiać z dziećmi o wojnie w Ukrainie i czy to wszystko, co możemy zrobić?

Pobieżny ogląd pytań zadawanych w Internecie, zwłaszcza w czasie webinarów poświęconych tematowi „Jak rozmawiać z dziećmi o wojnie na Ukrainie?”, doprowadził mnie do przypuszczenia, że część z nas traktuje psychologa jak cudotwórcę, a rozmowę jak jakąś magiczną sztuczkę. Wydaje się, że część z nas uważa, że istnieje trick, który sprawi, że dziecko przestanie się bać wojny. Że psycholog tak może „zaczarować” dziecko, by obrazki z oblężenia miasta już go nie ruszały i by spokojnie poszło spać… Tymczasem rozmowa pomaga, ale musimy prawidłowo rozumieć jej znaczenie, cel i ograniczenia.

  • Co jest celem podejmowania z dziećmi tematu wojny na Ukrainie?
  • Jak zaplanować rozmowę, która pomoże obniżyć poziom lęku?
  • Co może pomóc poza rozmawianiem?

Jeśli dziecko boi się wojny, to dobrze. To prawidłowo. Każdy normalny człowiek powinien się bać wojny, bo wojna jest najgorszą rzeczą na świecie. Ten strach powinien być siłą napędową do tego,
by wojny unikać i codziennie budować pokój.

Inna sprawa: czy tu i teraz to zagrożenie jest realne i czy mówimy o strachu, czy o lęku? Rozmowa bowiem może (i powinna) obniżać poziom lęku. Nie może jednak całkowicie amputować obaw
i magicznie zmienić nastawienia człowieka do wojny, np. do perspektywy rozstania z tatą, który jest żołnierzem.

Czym się różni lęk od strachu?

STRACH to automatyczna reakcja na zagrożenie, które dzieje się tu i teraz. Strach odczuwamy
np. wtedy, gdy nagle na ulicy wyskoczy na nas ujadający pies. Strach należy do emocji pierwotnych.

LĘK to uogólnione uczucie, które dotyczy przyszłych, potencjalnych i niejasnych zagrożeń. Ogromne znaczenie mają tu nasze myśli. Ponieważ lęk nie ma realnej przyczyny tu i teraz karmi się tym,
co wiemy, czego się spodziewamy, co usłyszeliśmy. Współczesne lęki są wręcz „spasione” przez plotki, fake-newsy i media społecznościowe (gdzie liczy się tylko to, czy coś „się klika”, więc wielu twórców publikuje mylne tytuły i szokujące treści bez ich sprawdzenia).

Warto zauważyć, że odczuwanie strachu wyklucza odczuwanie lęku w tym samym momencie (gdy uciekam przed rozwścieczonym psem, nie bardzo mogę lękać się o wyniki egzaminu). Ciekawe jest też to, że lękanie się jest wykonalne, gdy tu i teraz osoba doświadcza względnego komfortu. Pierwotne emocje raczej są wyciszone, jeśli do głosu dochodzą myśli i lęk o przyszłość. Dlatego pierwszym sposobem poradzenia sobie z lękiem jest skierowanie uwagi na swój stan tu i teraz, np. „Jestem bezpieczna, leżę w swoim łóżku, cała moja rodzina jest w pokoju obok, wszyscy żyją, w moim kraju nie ma wojny, mam psa, nic mnie nie boli”.

Komunikacja w sytuacji trudnej – jak rozmawiać z dziećmi o wojnie?

Informacje i przykłady, które opisuję, będą dotyczyły przede wszystkim wojny na Ukrainie i lęku, który wywołała informacja o inwazji. Jednakże poniższe treści dotyczą wszelkich tzw. „trudnych rozmów”, przez które rozumiemy przede wszystkim „rozmowy w silnych emocjach”. Mam więc nadzieję, że ten tekst będzie przydatny także później, w innych sytuacjach.

Chcę też podkreślić, że rozmowa NIE jest jedyną rzeczą, którą możemy ZROBIĆ, by obniżyć poziom lęku. Uważam, że DZIAŁANIE jest tak samo ważne, a może nawet ważniejsze. Ponadto rozmowa
nie jest jedynym sposobem komunikacji. W trudnych sytuacjach ważne jest wsparcie dziecka także poprzez: ciepłe spojrzenie, uścisk, masaż, trzymanie za rękę podczas zasypiania, liściki i wspierające wiadomości, spędzanie większej ilości czasu wspólnie na różnych aktywnościach, sprawianie drobnych przyjemności, itp.

Dlatego gorącą zachęcam do lektury niniejszego tekstu do samego końca.

Zaczynam od tematu „Jak rozmawiać?”, przyglądając się po kolei poszczególnym etapom komunikacji. Trzy pierwsze etapy możemy przyporządkować nadawcy:

  1. Intencja
  2. Komunikat nadany
  3. Przekaz

Trzy kolejne dotyczą już odbiorcy i tego, co on zrobi z nadanym komunikatem:

  1. Odbiór
  2. Komunikat odebrany
  3. Interpretacja

Podział jest umowny, bo komunikacja jest zawsze dwustronna, ale moim zdaniem świadomość tych etapów porządkuje wiedzę i pomaga czuć się pewnie i kompetentnie w czasie rozmowy. Dorosły, który lepiej rozumie, co się dzieje w procesie komunikacji, jest spokojniejszy. Spokojniejszy dorosły skuteczniej uspokoi dziecko.

Intencja

Pierwszym etapem komunikacji jest intencja nadawcy. Rzadko zwraca się na nią uwagę, a szkoda! Nastawienie osoby inicjującej rozmowę ma ogromne znaczenie na jej klimatu. Nie ma też możliwości oceny, czy dana rozmowa była skuteczna/nieskuteczna, dobra/zła, jeśli nie wiem, z jaką intencją
do niej przystępowałam. Dlatego pierwszym krokiem musi być uświadomienie sobie swojej intencji,
a drugim – sprawdzenie, czy intencja jest prawidłowa.

Nieprawidłowe intencje dorosłego w rozmowie z dzieckiem o wojnie na Ukrainie to:

  • rozładowanie własnego napięcia i wyrażenie swojego niepokoju,
  • szukanie u dziecka wsparcia i pociechy,
  • wywołanie strachu w dziecku, bo np. drażni mnie to, że dziecko się spokojnie bawi, gdy ja tu odchodzę od zmysłów.

Prawidłowa intencja dorosłego w rozmowie z dzieckiem o wojnie na Ukrainie to:

  • sprawdzenie, ile wie dziecko na ten temat,
  • poznanie stanu emocjonalnego, w jakim jest dziecko i okazanie zrozumienia dla jego uczuć,
  • obniżenie poziomu lęku.

Komunikat nadany

Treść komunikatu dobieramy zawsze do intencji, z jaką wchodzimy do rozmowy oraz do wieku dziecka. Używamy tylko słów, które dziecko zrozumie. Warto przygotować sobie wcześniej swoją pierwszą wypowiedź. Mam takie doświadczenie, że w trudnych rozmowach nie  sprawdza się rozpoczynanie od pytań w stylu: „Co się stało?” „Co czujesz?” „Czy chcesz o tym porozmawiać?”. Tylko niektóre dzieci maja w sobie łatwość wyrażania siebie w rozmowie już po pierwszym pytaniu. Uważam, że pierwsza wypowiedź powinna należeć do dorosłego i on powinien wziąć na siebie ciężar otwarcia rozmowy
i ustawienia jej w mądrym kierunku (patrz: intencja).

Ogromnie cenię sobie schemat rozmowy FUMO (fakty, uczucia, myśli, oczekiwania), czyli schemat tzw. „pełnej komunikacji”. Sprawdza mi się zawsze, jeśli nie wiem, jak zacząć rozmowę. Opiszę go w dwóch wariantach:

  1. Komunikat rozpoczynający z dzieckiem rozmowę o jego samopoczuciu i przeżywaniu wieści
    o wojnie.
  2. Schemat dłuższej wypowiedzi o samej wojnie, jeśli dziecko wyrazi chęć takiej rozmowy. Moim zamiarem tutaj będzie podpowiedź, co mówić, żeby obniżyć poziom lęku, choć – jak już wspominałam – nie ma takiego tricku, który mógłby wyplenić wszelkie obawy.

Zdecydowanie najpierw należy przeprowadzić rozmowę wg wariantu 1, a dopiero potem ZA ZGODĄ DZIECKA i adekwatnie do jego wieku – rozmowę 2. Proponuję najpierw przeczytać pierwszą kolumnę, a potem drugą. Jeśli tabela będzie mało czytelna na urządzeniu mobilnym, obróć ekran poziomo.

Fakty, czyli „Co jest prawdą?”

12
Komunikat zaczynamy od dokładnego, precyzyjnego, uczciwego opisania faktów, np.:  

„Na Ukrainie zaczęła się wojna. Pani wychowawczyni powiedziała mi, że w szkole płakałaś.”

„Widzę, że w telefonie czytałeś wiadomości o inwazji na Ukrainie.”

„Dziś cały dzień siedzisz w swoim pokoju. Nie zjadłaś śniadania. Odwołałaś spotkanie z Kasią.”
Komunikat zaczynamy od uczciwego oraz dostosowanego do wieku i potrzeb dziecka opisu faktów, które mogą obniżyć poziom lęku, np.:  

„Na Ukrainie trwa wojna. Ukraina jest jednak innym Państwem niż Polska.”

„W naszym kraju nie ma wojny i nie mamy żadnych informacji, żeby Putin chciał zaatakować Polskę.”

„W Internecie jest wiele fałszywych zdjęć
i informacji, bo niektórym ludziom chodzi tylkoo to, żeby się klikało.”

„Polska jest w NATO. Ukraina nie jest w NATO. Do NATO należą takie Państwa… Wojska NATO mają tyle … żołnierzy”

„Wojna na Ukrainie nie wybuchła z dnia
na dzień. Putin szykował ją wcześniej od aneksji Krymu w 2014 roku.”

„Wielu Rosjan protestuje przeciwko wojnie i przeciwko Putinowi. Wielu Białorusinów protestuje przeciwko Łukaszence. Są nawet aresztowani za te protesty. To, że znasz kogoś z Rosji lub Białorusi nie znaczy, że ta osoba popiera wojnę.”

Warto wyjaśnić wszelkie wątpliwości, dać dziecku możliwość zadawania pytań, a starszym dzieciakom pokazać dane, wykresy, słupki.

Uczucia, czyli „Jak to na nas wpływa?”

Określamy, jakie uczucia nam towarzyszą w związku z opisanymi wcześniej faktami.

12
„Jestem ciekawa, co przeżywasz w związku z tymi informacjami.”

„Martwię się.”

„Bardzo chcę cię wesprzeć.”
„Bardzo współczuję Ukraińcom.”

„Jestem wdzięczna, że jesteśmy razem i nigdzie nie musimy uciekać.”

„Jestem wściekły, że ktoś chce wojny.”

„Moja złość i smutek daje mi teraz energię
i pragnienie, by pomóc Ukrainie.”  

Tutaj dajemy czas dziecku, by wyraziło swoje uczucia. Myślę, że warto podpytać, czy zna kogoś z Ukrainy lub Rosji i co czuje wobec tej osoby.

Myśli, czyli „Jaki sens nadajemy faktom?”

Chcemy, czy nie chcemy, zawsze jakoś interpretujemy fakty. Teraz jest miejsce, by podzielić się króciutko swoimi myślami. Jeśli nasze myśli dotyczą dziecka (jego uczuć, funkcjonowania, itp.),
to ZAWSZE w tonie przypuszczenia. Potem wysłuchamy jego perspektywy i ewentualnie skorygujemy swoje poglądy.

12
„Sądzę, że twoje unikanie ludzi ma jakąś przyczynę, ale nie wiem, jaką.”

„Myślę, że dowiedziałeś się o wojnie na Ukrainie. Możliwe, że to Ci dziś bardzo zepsuło humor.”

„Myślę, że interesujesz się przebiegiem wojny.”

„Uważam, że przygniata Cię jakieś zmartwienie.”
„Wojna jest zła.”

„Taka sytuacja to dla nas wyzwanie, żeby stać się lepszymi ludźmi i pomóc Ukraińcom.”

„Wobec informacji o wojnie codziennie możemy pielęgnować wdzięczność za pokój w naszym kraju i za naszą rodzinę.”

„Teraz mamy jeszcze większą motywację, by protestować przeciwko przemocy w naszym otoczeniu, bo widzimy, jak agresywni ludzie mogą wpływać na całe narody.”

Oczekiwania, czyli „Co dalej?”

12
„Chciałbym, żebyśmy teraz szczerze o tym porozmawiali.”

„Powiedz mi, proszę, jak to przeżywasz.”

„Posiedzę tu teraz sobie, a ty mi opowiedz o swoim dniu.”

„Chcesz rozmawiać, czy się przytulic?”
„Dziś o 20:00 zrobimy naradę rodzinną,
jak pomożemy Ukrainie. Jesteś zaproszony.”

„Ja zamierzam iść jutro na protest. A Ty jak chcesz pomóc?”

Przekaz

Przekaz do wybrany sposób komunikacji. Ustaliliśmy CO chcemy powiedzieć, a następnie ustalamy,
JAK to powiedzieć. Wskazówki:

  • Rozmawiamy w spokojnym miejscu i bez pośpiechu. Wyłączamy lub daleko odkładamy urządzenia ekranowe!
  • Dołączamy komunikację niewerbalną spójną z intencją: dotyk, kontakt wzrokowy, uśmiech, odpowiedni dystans i pozycję ciała (najlepiej dostosować się do pozycji dziecka: jeśli leży,
    to położyć się obok, jeśli siedzi, to usiąść w podobnej pozycji, np. po turecku).
  • Jeśli naszą intencją jest uspokojenie dziecka, to wcześniej sami się uspokajamy.
    Nie przystępujemy do rozmowy zaraz po otrzymaniu poruszających wieści, roztrzęsieni, zapłakani, itp.
  • Używamy tylko słów, które zna dziecko.
  • Lepiej powiedzieć mniej i dać przestrzeń do zadawania pytań, niż powiedzieć za dużo.
    Na pytania odpowiadamy zwięźle (tzn. mówimy tylko to, o co dziecko pyta).

Odbiór

Odbiór to ta chwila, w której nasz komunikat dociera do drugiej osoby. Nie mamy już nad tym bezpośredniej kontroli, ale możemy zwiększać szanse na dobry odbiór. Wskazówki:

  • Wybieramy taki czas na rozmowę, gdy dziecko jest najedzone, nic je nie boli, nic go
    nie rozprasza (np. prosimy o odłożenie zabawek i wyciszenie telefonu).
  • Zaczynamy rozmowę za przyzwoleniem dziecka, np. najpierw pukając do pokoju i pytając
    „Czy mogę wejść?” lub akceptując, że dziecko chce dokończyć jakąś czynność, zanim zacznie rozmawiać.
  • Jeśli rozmowa powoduje w dziecku opór, to nie poddajemy się za szybko, ale zwalniamy jej tempo. Dajemy czas i akceptujemy chwile ciszy. Możemy dodać odzwierciedlanie uczuć,
    np. „ciężko o tym rozmawiać… wiem…”.
  • Obserwujemy dziecko i jeśli widzimy trudne emocje, możemy w czasie dialogu robić pauzy
    na „rozmawianie o rozmawianiu”, pytając: „Dobrze ci się ze mną rozmawia?”, „Potrzebujesz chwili przerwy?”, „Oj, widzę, że ta rozmowa bardzo cię smuci. Tu są chusteczki. To jest OK,
    jeśli chcesz sobie popłakać. Obiecuję, że na koniec dojdziemy do jakichś wniosków
    i spróbujemy pomóc Ukrainie.”

Komunikat odebrany

To jest to, co usłyszy dziecko.

Interpretacja

To jest znaczenie, sens, skutek naszego komunikatu. Poza tym, co zadziało się w komunikacji,
na interpretacje wpływają wcześniejsze doświadczenia, poglądy i myśli odbiorcy, np. ogólne przekonanie dziecka, czy jego rodzice lub nauczyciel mówi prawdę i można mu ufać. Idealna komunikacja to ta, gdy interpretacja odbiorcy jest w 100% zgodna z intencją nadawcy. Jest rzadka sytuacja… Warto się jednak starać. Wskazówki:

  • Co jakiś czas pytaj dziecko, jak rozumie to, co do niego mówisz, np. „Co zapamiętasz z naszej rozmowy?”.
  • Co jakiś czas podsumowuj własnymi słowami wypowiedzi dziecka i mów, co ty rozumiesz
    z tego, co ono powiedziało. Nie chodzi tu o mechaniczne parafrazowanie każdej wypowiedzi, ale wyciąganie najważniejszych treści, porządkowanie rozmowy i upewnianie się, że dobrze rozumiesz rozmówcę, np. „Z tego, co usłyszałam wynika, że najbardziej martwisz się o te dwie rzeczy: … , … . Czy tak?”.

„Robić”, a nie tylko „mówić”

Tak, jak już wspominałam, rozmowa jest ważna, ale nie jest jedynym sposobem oddziaływania,
jaki mamy do dyspozycji. Mam wrażenie, że indywidualistyczne teorie wychowania doprowadziły
do nadmiernego kultu rozmowy, a nawet tylko specyficznego jej rodzaju – „tłumaczenia”. Widzimy
to w wypowiedziach typu: „Tłumaczę mu i tłumaczę, że nie ma się czego bać, a on dalej się boi. Jak Wy tłumaczycie dzieciom, żeby się nie bały? Proszę o wskazówki.”

Odpowiedź brzmi: nijak.

Powyżej opisałam proponowany schemat rozmowy, która może OBNIŻYĆ poziom lęku. Teraz pragnę podkreślić, że dobre skutki może mieć tylko rozmowa połączona z DZIAŁANIEM. Co zatem możemy ZROBIĆ, by pomóc sobie i dzieciom i… UKRAINIE?

Poza rozmową i działaniem w słusznym kierunku może nam pomóc:

  • wyrażenie emocji przez sztukę (laurka, plakat, wiersz, list do Ukrainy),
  • spacer i kontakt z przyrodą,
  • zachowanie codziennej rutyny,
  • spędzanie większej ilości czasu wspólnie na miłych aktywnościach,
  • bliskość fizyczna,
  • wdzięczność za to, co mamy.

WAŻNE! Zgodnie z myślą personalistyczną należy kierować myśl i działanie w stronę potrzebujących, a nie w stronę swojego komfortu. Wobec cudzej tragedii poprawa naszego samopoczucia nie może być celem samym w sobie. Jeśli pomożemy realnie chociaż jednej osobie, to skutkiem ubocznym będzie także pokrzepienie, satysfakcja i uczucie pokoju wewnętrznego. Stanie się to tylko wtedy, gdy troska o tę osobę była naszą główną motywacją, a nie potraktowaliśmy tego zadania jak auto-terapii. Obecna sytuacja może być wspaniałą okazją, by nauczyć dzieci wychodzenia ku drugiemu człowiekowi, nawet jeśli to będzie tylko 1 mały krok.

Pomysły na działania, które pomogą i nam, i Ukrainie: CZYTAJ DALEJ.

Jeden komentarz do “Jak mądrze rozmawiać z dziećmi o wojnie w Ukrainie i czy to wszystko, co możemy zrobić?

Możliwość komentowania została wyłączona.