C’mon C’mon – film o dobrym wychowywaniu dzieci?

Wróciłam niedawno z kina z seansu “C’mon c’mon”. W krótkiej wymianie SMS-ów z koleżanką wykrystalizowało mi się kilka wniosków pedagogicznych, którymi chciałabym się podzielić. Tekst nie będzie pretendował do miana kompletnej recenzji” To kilka nieuczesanych myśli pedagoga biegnących truchcikiem wokół treści filmu. Uwaga! Spoiler! Artykuł zdradza fabułę filmu.

Grupa ważniejsza niż dziecko – nurty kolektywistyczne w wychowaniu

Na jednym krańcu osi znajdujemy nurty indywidualistyczne w wychowaniu, na drugim krańcu – teorie z nurtów kolektywistycznych. Opierają się one na odwrotnych założeniach. Kolektywizm głosi przede wszystkim, że grupa będzie zawsze ważniejsza niż jedno dziecko. Na tym fundamencie wznosi się gmach wychowania czysto behawioralnego, czyli w sumie… tresury dzieci.

Dziecko (i to tylko Twoje) jest najważniejsze – indywidualizm w wychowaniu

Aby świadomie i mądrze poruszać się po oceanie pomysłów wychowawczych, w pierwszej kolejności trzeba poznać trzy główne nurty: indywidualistyczny, kolektywistyczny i personalistyczny. Ich specyfikę najłatwiej poznać, badając różnice pomiędzy nimi oraz koncertując się – przynajmniej na początku – na poglądach jednolitych i skrajnych. Dlatego zaczniemy od antypedagogiki, która głośno i wyraźnie ogłasza, że dziecko jest najważniejsze, ale rozumie to w specyficzny sposób…